Zorza polarna
Niewiele zjawisk cechuje równie hipnotyzujące piękno, jak wibrującą zorzę polarną. Choć ten ulotny fenomen może przybierać wiele form – kolumn, pasm, wiązek i aureoli wibrującego światła – najbardziej niezapomnianym widokiem jest zorza przypominająca bladą draperię, unoszoną przez delikatną bryzę. Najczęściej zorza polarna pojawia się jako bladozielona, jasnożótta lub różowa poświata, która w okresach największej aktywności może zmieniać kolor na jaskrawożółty czy karmazynowy. W Norwegii występuje aurora boręalis, zorza polarna północna, w przeciwieństwie do odpowiedniego zjawiska na drugiej półkuli, aurora australis, zorzy polarnej południowej. Widoczne na niebie tajemnicze zjawisko w rzeczywistości jest wywołane przez strumienie naładowanych elektrycznie pochodzących ze Słońca cząsteczek oraz przez wiatry słoneczne, przepływające przez ziemskie pole magnetyczne i przedłużające je w regionach polarnych. Ponieważ pole zakrzywia się w dół w rejonie halo, otaczającym bieguny magnetyczne, naładowane cząsteczki są przyciągane w kierunku Ziemi. Ich interakcja z elektronami, zachodząca w górnej warstwie atmosfery (ok. 160 km od powierzchni) prowadzi do uwolnienia energii, która tworzy widzialną zorzę. W okresach dużej aktywności pojedyncza burza zorzowa może wytworzyć energię o mocy trylionów watów z prądem o natężeniu jednego miliona amperów.
Eskimosi (lud Inuit) określają zorzę słowem arsarnerit (grać w piłkę). Wierzą, że to ich przodkowie akurat grają w piłkę czaszką morsa. Uważają też, że zorzę można przywołać gwizdem lub odstraszyć ją, naśladując szczekanie psa! Inuici również nadają temu zjawisku duchowe znaczenie, nierzadko wierząc, że odzwierciedla ono igraszki nienarodzonych dzieci. Inni uznają je za dar zmarłych, którzy rozświetlają długie noce polarne, a jeszcze inni za miejsce, w którym gromadzą się wydarzenia przeszłe i przyszłe.
Chociaż naukowcy takie poglądy wkładają między bajki, większość ludzi twierdzi, że zorzy często towarzyszy dźwięk przypominający warkot. Nie należy więc być zaskoczonym, gdy się go usłyszy; a jeżeli nawet nauka wykaże, że to tylko iluzja, trzeba przyznać, że bardzo przekonująca.
Północną zorzę w Norwegii najlepiej obserwować od października do marca, chociaż na dalekim południu można ją zobaczyć nawet już w sierpniu Co ciekawe, Svalbard leży zbyt daleko na północy, by można tu było obserwować większą aktywność zorzy.