Olbrzymi lubili mocne piwo i obfite żarcie. Nie potrafili zachować przy tym umiaru. Często pijany Thurs zabawiał się w mało wyszukany sposób, rzucając głazy na spokojne osiedla ludzkie, wzburzając morze, gdy płynęły po nim łodzie, bądź nękając wędrowców zamieciami i mrozami.
Zrodzeni w ciemności olbrzymi nienawidzili wszystkiego i wszystkich, którzy kochali światło i ciepło promieni słonecznych. Przedmiotem ich szczególnej nienawiści stali się dawcy światła i radości, słońce i księżyc. Toteż wszelkimi sposobami starali się je unicestwić, dążąc do pogrążenia świata w chaosie i ciemności. Gdyby nie opieka bogów i ich czujność, rychło za-panowałaby wieczna zima i noc.
Moc swoją czerpali z ziemi, jak trujące grzyby czerpią soki z lasu, w którym wyrosły. Straszne jady Niflhellu, którymi przepojone było ciało Ymira, sprawiły, że wszystko, co wrogie i obce człowiekowi, było bliskie sercu olbrzymów. Ciemności, niedostępne skały, przeraźliwe zimno, nieokiełznany ogień, czy niestałe i niezgłębione odmęty mórz stanowiły ich ulubiony żywioł. Wyjątkiem był Agir, Olbrzym Morza. Pogodzony z bobami często urządzał dla nich uczty, goszcząc Asów w swych podmorskich pałacach. Niełitościwy dla żeglarzy, przyjmował ich, gdy utonęli, w swoim dworze, gdzie wiedli wesoły żywot na ucztach i zabawach, ciesząc wzrok widokiem suto zastawionego siołu i pięknych cór pana odmętów.
Z rodu olbrzymów wywodziły się również Nomy — boginie losu. Przybyły z Jotunheimu, gdzie świat był jeszcze młody i zamieszkały w Asgardzie, w miejscu, gdzie biło źródło zwane „źródłem Urd”. Trzy siostry przędły nić losu dla ludzi i bogów. Były surowe i bezwzględne. Przyniosły światu przeznaczenie i świadomość nieuchronności końca.
Z Nornami spokrewnione były Wolwy — wieszczki. Co jakiś czas w rodzie olbrzyma Widolfa rodziły się niewiasty posiadające dar widzenia przyszłości. Zazwyczaj ślepe na rzeczy im współczesne, widziały daleko i wyraźnie w odległej, jak i bliskiej przyszłości. Wiedzy swojej strzegły zazdrośnie, rzadko objawiając przyszłość ludziom, jak i bogom. Tylko podstępem lub zaklęciem można było uzyskać od nich odpowiedź. Nawet Odin musiał odwołać się do siły runów, by poznać przeznaczenie świata. Tak jak Nomy zabrały światu radość, tak Wolwy dały mu nadzieję.