Prawda o lemingach

Jeżeli coś styszateś o lemingach, to zapewne o ich skłonnościach do masowych samobójstw, prawda? Wszyscy słyszeliśmy opowieści o setkach tysięcy lemingów, skaczących z klifów, by ponieść śmierć w lodowatych morskich odmętach. Niektórzy utrzymują, że ugryzienie leminga jest śmiertelne i że zwierzątka te roznoszą wśród ludzi choroby. Wszystkie te poglądy są nieco przesadzone.

Po pierwsze, lemingi mogą zachowywać się agresywnie i wojowniczo, kiedy czują się zagrożone lub osaczone. Nie ma jednak żadnych dowodów na to, że ich ukąszenia są bardziej niebezpieczne od ugryzień innych gryzoni ani że lemingi mają jakiś szczególny „dar” roznoszenia chorób.

Jeżeli chodzi o samodestrukcyjne zachowanie, powszechne wyobrażenia różnią się nieco od rzeczywistości. Lemingi słyną z okresowych masowych wędrówek, które odbywają co 5-20 lat, kiedy po jakimś niezwykle płodnym okresie reprodukcyjnym ich populacja staje się zbyt liczna. Ze względu na zwiększoną liczbę zwierząt roślinność zostaje ogołocona i zaczyna brakować pożywienia. Wówczas duże grupy lemingów schodzą z wysoko położonych terenów w zazwyczaj próżnej nadziei znalezienia innego, mniej zatłoczonego rejonu i giną rozjechane na drogach albo w paszczach drapieżników czy nawet zwierząt domowych. Prawidłowość daje się łatwo zaobserwować: przez dwa lata po wzroście liczebności lemingów następuje także wzrost liczby drapieżników, na przykład lisów, myszołowów i sów (w Polsce podobne zjawisko towarzyszy tzw. „mysiemu rokowi”, kiedy nadzwyczajnie rozmnożą się nasze rodzime gryzonie).

Dość często duże grupy lemingów kierują się w stronę morza i rzeczywiście dochodzą do stromych urwisk, ponieważ właśnie urwiskami kończy się większość wyżej położonych partii terenu w tym kraju. Kiedy gryzonie z tyłu grupy zaczynają przeć do przodu, osobniki znajdujące się na czele tłumu, chcąc nie chcąc, próbują skakać z krawędzi przepaści. Także zła pogoda podczas przekraczania fiordów lub jezior może powodować masowe utonięcia (trzeba jednak zwrócić uwagę, że co inteligentniejsze osobniki w ogóle nie wchodzą do wody). Żadna z tych sytuacji nie jest szczególnie przyjemna ani dla lemingów, ani dla postronnego obserwatora, ale naukowcy w ogóle nie potwierdzają, jakoby motywem tych zachowań miały być dążenia samobójcze.

Na szczęście w wyższych rejonach kraju przeżywają najsilniejsze lemingi. Bardziej agresywne osobniki, które pozostają w górach, aby strzec swojego terytorium, porastają tłuszczem i żyją sobie szczęśliwie. Zimę przeczekują pod śniegiem, a w następnym roku przystępują do rozmnażania. Samiczki już w 15. dniu życia zachodzą w ciążę. Najczęściej rodzą co roku przynajmniej dwa mioty po pięć młodych, tak więc populacja szybko się powiększa.