Jednak mord ten widział syn Gillinga — Suttung. Rzucił się na karły i zaniósł je w głąb morza, gdzie z wody sterczał niewysoki wierzchołek skały. Tam je pozostawił, a sam wrócił na brzeg i czekał na przypływ. Siedział na kamieniu i sycił oczy widokiem Fialarra i Galarra, coraz bardziej pogrążających się w morzu. Pozostawał przy tym głuchy na ich błagania. Dopiero gdy karły obiecały wydać mu jako główszczyznę Miód Poezji zgodził się je uwolnić. Ukrył potem drogocenny napój w swoim dworze na Huitbierg, a na straży postawił córkę Gunnlod.
Odin dowiedział się, jak zginął Kwasir i że jego krew przerobiono na cudowny napój. Wiedział także, że ma go w swym posiadaniu Suttung. Za wielka była moc trunku, by mógł pozostawać w ręku olbrzymów. Należało go za wszelką cenę zdobyć.
W pobliżu siedziby Settunga mieszkał jego brat Baugi. Miał on rozległe pastwiska i tysiące sztuk bydła. Tak duże były te ziemie, że nie nadążano z koszeniem trawy, co doprowadzało olbrzyma do wściekłości.
Odin udał się tam w przebraniu. Na łące spotkał dziewięciu ludzi ostrzących właśnie sierpy. Bóg wyostrzył im narzędzia własną, magiczną osełką. Cięły później tak dobrze, że każdy chciał ją mieć na własność. Odin cisnął tedy osełkę między nich, a ci pozabijali się o nią wzajemnie.
Udał się teraz Odin do Baugiego, a przedstawił się jako Bolwerk i przyjął pracę, zobowiązując się, że sam jeden zastąpi dziewięciu mężczyzn. Jako zapłaty zażądał od olbrzyma pomocy w zdobyciu Miodu Poezji. Baugi przystał na tę cenę.
Gdy lato minęło, a wszystkie prace zostały wykonane, Odin zgłosił się po zapłatę. Wyruszyli razem do dworu Suttunga i tu Baugi począł prosić brata za swoim parobkiem. Jednak olbrzym nie chciał nawet słyszeć o tym, by jakiś obcy miał skosztować świętego trunku. Odeszli tedy z niczym. Teraz Odin począł namawiać Baugiego, by ten pomógł mu zdobyć Miód podstępem. Po krótkich namowach olbrzym przystał na to.