Fiordy zachodniego wybrzeża

Pomiędzy wielkim fiordem Sognefjorden a położonym bardziej na północ Nontfjorden leży lodowiec Jostedalsbreen. Wycieczka na lodowiec to prawdziwa gratka nie tylko dla miłośników podróży ekstremalnych. Jostedalsbieen jest największą bryłą lodu leżącą na kontynencie europejskim. Lodowce, takie jak ten, pokrywały ziemię w czasach zlodowaceń, ciągnąc się przez setki kilometrów i to one tak fantazyjnie wyrzeźbiły obszar Sognefjorden. Jostedalsbreen ma 100 m długości i 15 km szerokości. Kiedyś połączony był z drugim lodowcem Jostefonn. Dziś jest jedną z największych atrakcji turystycznych tego legionu. Najwyższym punktem tej lodowej góry jest szczyt Lodalskapa mierzący 2083 m n. p. m.

Największą popularnością cieszy się natomiast wąski fiord Geirangerfjorden. Turyści przyjeżdżają tu, by rozkoszować się widokami, uznawanymi za jedne z najpiękniejszych na świecie. Profesjonalni fotograficy i zwykli amatorzy robienia zdjęć przybywają z różnych stron świata tylko po to, by utrwalić na zdjęciu te cudowne krajobrazy. Wody wypełniające fiord mają kolor turkusowy, Zachwyciły one nie tylko przyjezdnych, ale i legendarne stwory, które wybrały tę okolicę na swoją siedzibę. Przepływając na drugi brzeg fiordu, docieramy do pełnej zakrętów trasy, którą nazwano Drogą Trolli. Wdać z niej uroczy wodospad Stigfossen, zwany też Drabinowym. Wszystkie atrakcje turystyczne tego regionu otrzymały imiona znanych w całym świcie bajkowych postaci – troili. W oddali majaczą góry Trolltindan, Legenda głosi, że w nich właśnie odbywają się ślubne pochody trolli.

Poszarpane stoki i strome urwiska chronią swoich skrzacich mieszkańców i dobrze strzegą ich tajemnic przed wścibskim wzrokiem turystów. Warto to miejsce odwiedzić także latem, wtedy na przełęczy troili (Trollstigheimen) odbywa się znany bieg narciarski – Trollstigrennet.

Sognefjorden to najbardziej znany trakt wodny w Norwegii, Koneserzy niecodziennych widoków będą także zadowoleni z wycieczki do Naeroyfjorden. Jego zbocza znajdują się tak blisko siebie, że płynący statkiem turyści czują się jak w tunelu. Nawet w bardzo słoneczny dzień dociera tu niewiele słońca, panuje mrok i chłód bijący od skał. Wielki fiord usiany jest maleńkimi górskimi wioskami. Drewniane chatki, wiejskie kościoły i kapliczki usytuowane są tak, że widać je jak na dłoni. Te urokliwe miejsca wyglądają pięknie o każdej porze roku, a szczególnie wiosną, kiedy zakwitają sady. Tereny te zdobią wodospady, niejednokrotnie spływające kaskadami z wysokości ponad 100 m.

Norweskie rafy.
Raty koralowe, to nie tylko przywilej ciepłych mórz. Mało kto wie, że wzdłuż całego wybrzeża Norwegii ciągną się rafy. Niestety, szacuje się, że około 30-50 proc. koralowców żyjących w norweskich wodach zostało zniszczonych przez rybaków. Włoki denne używane w rybołówstwie, ciągnione po dnie, miażdżą rafy. Dlatego ekolodzy z całego świata od kilku lat biją na alarm.