Rybołówstwo i zasoby morskie
Nie ma przesady w twierdzeniu, że do najbardziej kontrowersyjnych kwestii, dotyczących ochrony środowiska w Norwegii, poruszanych przez ekologów w Norwegii i na całym świecie, należą polowania na ssaki morskie, prawa do połowu ryb i zmniejszająca się liczebność fauny morskiej, a także opinie międzynarodowe i wynikające z nich regulacje prawne.
Rybołówstwo komercyjne Istnieją dowody na to, że jeszcze 25 lat temu oblewające wybrzeże norweskie morza obfitowały w ryby. Nie było żadnych ograniczeń co do połowów dalekomorskich. W latach 60. norwescy rybacy odławiali ogromne ilości ryb, głównie dzięki wykorzystaniu sonara (echosondy), który pomaga lokalizować ławice śledzi i innych gatunków o wartości komercyjnej. Zubożenie zasobów ryb doprowadziło do zmniejszenia połowów, pod koniec lat 70. śledzie zniknęły niemal całkowicie. Nadmierne odławianie dorszy doprowadziło do zmniejszenia ilości tych ryb w całym północnym Atlantyku, na obszarze od Grand Banks w Nowej Fundlandii (Kanada] po północną Norwegię.
1 stycznia 1977 r. Norwegia wyznaczyła sobie przybrzeżną strefę ekonomiczną o szerokości 200 mil morskich jok. 370 km), która została nieco później w tym samym roku rozszerzona do Sval-bardu, a w 1980 r. do wyspy Jan Mayen. Obecnie państwo ma umowy z Unią Europejską, Federacją Rosyjską, Wyspami Owczymi, Islandią, Grenlandią i Polską, określające dopuszczalną ilość odławianych ryb. Odtworzenie populacji śledzi do liczby umożliwiającej połowy zajęło 20 lat i wymagało zastosowania intensywnych środków ochrony środowiska, w tym ścisłego ograniczenia ilości łowionych ryb. Chociaż stworzono przepisy dotyczące połowów dorsza, musi upłynąć jeszcze wiele lat, nim gatunek ten powróci do takiej liczebności, jak niegdyś.
Obfitość ryb w wodach norweskich mórz zależy też od ciepłego Prądu Zatokowego. Powstaje on w Zatoce Meksykańskiej u wybrzeży Ameryki Środkowej, a następnie przez Atlantyk kieruje się ku północnym brzegom Europy. Ilość wpływającej wody zmienia się z roku na rok. Im większy napływ ciepłych wód, tym lepsze warunki dla wzrostu planktonu na Dalekiej Północy, a tym samym zwiększenie ilości pożywienia ryb i ssaków morskich. Przy tworzeniu przepisów i ograniczeń dla rybaków wzięto pod uwagę tę naturalną zmienną.
Obecnie rybołówstwo i morskie hodowle (gospodarstwa rybne) stanowią podstawę nadmorskiego życia gospodarczego, zapewniając pracę ponad 23 600 osobom zatrudnionym na statkach rybackich, a także w przemyśle stoczniowym, przy wytwarzaniu pasz rybnych i sprzętu dla rybołówstwa oraz przy przetwarzaniu, pakowaniu i transporcie produktów z ryb. Norwegia odławia przeciętnie 2,55 milionów ton ryb rocznie,-wśród największych krajów zajmujących się rybołówstwem znajduje się na 11. miejscu, ma 2,2% udziału w produkcji ryb na świecie.
Morski przemysł hodowlany, rozwijający się od dwóch dziesięcioleci, koncentruje się głównie na hodowli łososia atlantyckiego i pstrąga. Prowadzone są eksperymenty z polarnym kleniem, halibutem, sumem i przegrzebkami (małże). Hodowlane łososie i pstrągi stanowią obecnie 35% eksportowanych przez Norwegię ryb. Główna wada hodowli to przenoszenie chorób z ryb hodowlanych na dziko żyjące. Jeżeli jakiejś rybie uda się uciec z zagrody, choroba rozprzestrzenia się wśród osobników na wolności; w hodowli łatwiej jest ją zwalczyć niż w stanie dzikim. Ten czynnik oraz potrzeba stworzenia rządowych przepisów doprowadziły do wyznaczenia ograniczeń dla rozwoju tego przemysłu. Prawdopodobnie w niedalekiej przyszłości przemysł ten może mieć duży udział w gospodarce norweskiej, a także stać się źródłem problemów związanych z ochroną środowiska.