Freyja i Hyndla cz.1

Ottar zwał się pewien mąż i był synem Innsteina, który wsławił się na zachodnim szlaku, gdzie w wyprawach przeciw Frankom zdobył złoto i sławę. W końcu jednak, gdy chłopiec był jeszcze niemowlęciem, na jednej z nich Innsteina spotkała śmierć. Tak to Ottar od najmłodszych lat wychowywał się bez ojca. Czasy były wówczas niepewne. Wiele rodów opuszczało kraj, płynąc do Irlandii bądź na Islandię. Ci, co pozostali, ginęli w bratobójczych walkach. Na miejscu, gdzie niegdyś stały siedziby dumnych rodów, czerniły się teraz zgliszcza. Matka Ottara, bojąc się o życie syna, przeniosła się wraz z całym dobytkiem w spokojniejsze strony do swojego brata. Zwał się on Angantyr i był sławnym howdingiem. Po śmierci matki Ottara, zapragnął on zawładnąć skarbem, jaki pozostał chłopcu po ojcu. W tym celu chował go w nieświadomości jego pochodzenia.

Ottar rósł szybko, aż w końcu z chłopca wyrósł na pięknego mężczyznę. Jego uroda była tak wielka, że wszystkie panny z sąsiedztwa chciały go mieć za męża, czy choćby za kochanka. Młodzian nie był nieczułego serca i rad skłaniał się ku namowom co powabniejszych pań i panien, tak że w krótkim czasie zdobył w tej materii niezwykłe wprost doświadczenie. Do pełnego szczęścia brakowało mu tylko majątku, z którego mógłby czerpać do woli, pławiąc się w uciechach tego świata.

W tym czasie zmarła stara piastunka Ottara. Jakież było jego zdumienie, gdy z ust konającej dowiedział się o swoim pochodzeniu i bogactwach, które Angantyr sobie przywłaszczył. Droga do skarbu była jednak daleka. Wiadomo bowiem było, że wuj dobrowolnie nie odda chłopcu należnego mu spadku. Ottar postanowił więc przedstawić swoją sprawę na thingu. Tak się też stało.