Opowieść o Harbardzie cz.1

Zdarzyło się raz, ze Thor, wypiwszy już wiele piwa przechwalać się począł czynami, jakich dokonał w Jotunheimie. Opowiadał, czy kłoś chciał słuchać czy nie, jakie to pogromy uczynił wśród Thursów i jakim lękiem napawa ich jego imię. Rzekł przy tym, żegdyby nie on, Thor, to dzień Ostatniej Bitwy dawno by już nadszedł, więc on, Thor, powinien zasiadać na Tronie Świata — Hlidsjalfie, a nie Odin. Cóż bowiem znaczy cała mądrość Ojca Bogów i ta garstka wojów, którą zebrał w Walhalli przy jego, Thora, sile i odwadze. Wszak wiadomo, że gdy dojdzie do Ostatniej Bitwy, to nawet z marnym „wilczkiem” nie będzie mógł sobie poradzić. A on, Thor, nie lękał się niczego. Wszak wyprawiał się już na Węża Midgardu i gdyby nie Hymir, z łatwością by ubił bestię. Właśnie on, Thor, jest najbogatszy i najpiękniejszy i jemu ludzie przede wszystkim winni są składać ofiary, gdyż on, Thor,… Tu zsnął, a bogowie śmieli się z pyszałka, ucztując dalej wesoło.

Wyprawił się -pewnego razu Thor do Jotunheimu, a gdy wracał zmęczony wielce, wypadło mu przeprawić się przez fiord. Ucieszył się, gdy ujrzał na przeciwległym brzegu przewoźnika z łodzią. Począł tedy przyzywać go, obiecując, że gdy tylko znajdą się po drugiej stronie, wyprawi mu taką ucztę, jakiej ten nigdy nie widział. Przewoźnik, a był nim jednooki starzec, skromnie odziany w szary, wełniany płaszcz, nie kwapił się jednak, by spełnić żądanie wędrowca. Począł nawet naigrawać się z niego, mówiąc, ze to właśnie on powinien by coś przegryźć, gdyż widać po nim, że długo nie dojadał i marnej jest postury. Słysząc to Thor, wpadł w zwykłą sobie furię i począł ryczeć, co uczyni z tak nędznym pomiotem, gdy tylko dostanie go w swoje ręce. Starzec nie przejął się zbytnio groźbami wędrowca i odparł, że właściciel łodzi, wielki pan Hildolf, u którego pracuje, zakazał mu przewozić rozbójników i koniokradów, a na takiego właśnie mu przybysz wygląda. Wszak nawet nie podał swego imienia i widać ma niecne powody, by je ukrywać. Thor, trzęsąc się z bezsilnej złości, powiedział kim jest, mieniąc się wodzem i najmocniejszym wśród bogów. Spytał przy tym o imię przewoźnika.